Przeżywamy trudny czas rozłąki, przed nami kolejna niedziela i najważniejsze dni w życiu Kościoła /Wielki Tydzień/ z bardzo poważnymi ograniczeniami w korzystaniu z sakramentów świętych.
Przyjmijmy ze zrozumieniem te decyzje, są one dla nas tym trudniejsze im ważniejszy w naszym życiu był udział w coniedzielnej mszy św. i przyjmowanie Komunii św. Wielu z Was nie wyobrażało sobie niedzieli bez udziału w Eucharystii, może nawet jak pierwsi chrześcijanie mówiliśmy: „..bez niedzielnej Eucharystii nie możemy żyć…”. A jednak obecnie musimy ograniczyć zewnętrzne budowanie naszej wspólnoty wokół ołtarza. Niech ten trudny czas tegorocznego Wielkiego Postu skłoni nas do jeszcze pełniejszego zatrzymania nad wiarą i nad wartością tych darów, do których mamy teraz ograniczony dostęp.
Pamiętajcie, Bóg nie przestał nas kochać, ale „Jego drogi nie są naszymi drogami” i często nie potrafimy ich pojąć. Tym bardziej padnijmy przed Nim z pokorą na kolana. Niech nasze domy staną się prawdziwie domowymi kościołami, odkryjmy wartość wspólnej modlitwy. Skorzystajmy z transmisji mszy św. i innych nabożeństw, przeżywajmy je w domach jak najpobożniej. Wzbudzajmy w sobie akt żalu doskonałego, przepraszając Boga za grzechy z miłości ku Niemu i przyjmujmy Komunię Św. Duchową. Bardzo Was proszę o modlitwę różańcową w łączności z całym Kościołem o godz. 2030 każdego dnia.
Ten czas to także trudny okres realizacji w praktyce przykazania miłości bliźniego, wszyscy jesteśmy zmęczeni ograniczeniami, bądźmy dla siebie dobrzy. Droga za Jezusem jest drogą z krzyżem i teraz ten krzyż ma dla nas taki wymiar. Spróbujmy, wpatrując się w drugą stację Drogi Krzyżowej wziąć ten krzyż i mimo potknięć ciągle się podnosić. Ta droga zaprowadziła Chrystusa do zmartwychwstania. Wierzymy, że i nas tam prowadzi, idźmy za Nim wytrwale, nawet jak nie wychodzimy z domów.
Niech nic nie zabija Waszej wiary i nadziei, one płyną od Chrystusa, który zawsze zwycięża, choć ludzie ciągle skazują Go na śmierć i odrzucają. On się nie obraża tylko wzywa do nawrócenia.
Widzimy jak krucha, żeby nie powiedzieć, że jest „matką głupich” nadzieja pokładana w tym, co przemijające. Powtarzajmy za psalmistą: „W Panu złożyłem całą swą nadzieję”, „Jezu ufam Tobie”.
Do zobaczenia, jak to tylko będzie możliwe.
Modlimy się z księżmi za Was, pamiętamy i tęsknimy.
ks. Grzegorz Piotrowski – proboszcz